Dzierżoniów

W ubiegłą sobotę, 2 kwietnia, na dzierżoniowskich ulicach został rozegrany tradycyjny Międzynarodowy Wyścig Kolarski o Memoriał Zdzisława Szepke zorganizowany przez Ośrodek Sportu i Rekreacji i Ludowy Klub Sportowy Atom w Dzierżoniowie.

W tym roku, w dzierżoniowskim kryterium ulicznym wzięła udział rekordowa ilość 381 zawodników i zawodniczek, którzy rywalizowali w 8 kategoriach wiekowych. Najdłuższy dysytans 45 kilometrów mieli do przejechania kolarze w kategorii "Elita" i "Orlik", którzy musieli aż 30-krotnie pokonać każdą rundę. Od czterech już lat, tradycyjnie dzierżoniowscy organizatorzy tego kryterium ustawiają linię startu i mety na ulicy Świdnickiej obok kina "Zbyszek", a nie tak jak przed laty na ulicy Pocztowej. Wyjątkiem była tylko zmiana kierunku wyścigu, bo pierwsze metry kolarze musieli pokonać jadąc ulicą świdnicką w kierunku ulicy Pocztowej. Najbardziej emocjonujące wyścigi zostały rozegrane w kategorii Juniorów Młodszych, w kategorii Kobiet Elita/Juniorki oraz w kategorii Elita/Orlik.

Podobnie jak w ubiegłym roku, tegoroczna edycja dzierżoniowskiego kryterium była także relacjonowana przez Telewizję Wrocław, która przez niemal cały czas towarzyszyła zawodnikom na trasie. Zawodniczką numer jeden w ekipie LKS Atom Dzierżoniów, była Paulina Brzeźna-Bentkowska, która zwyciężyła w kategorii kobiet-open, natomiast w Elicie triumfował Łukasz Bodnar, który od startu do mety dyktował warunki uciekając wraz z klubowym kolegą Andre Schulze.

Po wyścigu, zapytani triumfatorzy w kategorii kobiet open i elita o wrażenia z trasy powiedzieli między innymi:

Paulina Brzeźna-Bentkowska (LKS Atom Boxmet Dzierżoniów) - Tegoroczna trasa tylko pozornie wydawała się łatwa w porównaniu do ubiegłego roku. Odczułam trudy tego kryterium i to już w połowie dystansu. Była to dla mnie prawdziwa męczarnia. Szczególnie zdradliwy okazał się ten podjaździk do mety, bo tylko przez chwilę wydawało się że go nie ma. Najwięcej na ten temat mogłyby coś powiedzieć moje nogi. Przed wyścigiem mieliśmy zupełnie trochę inne plany taktyczne, bo na pierwszych rundach miałam się chować w peletonie i zaatakować po piątym okrążeniu. Ucieczka się udała, lecz nie wystarczyło mi sił aby dojechać samotnie do mety. A więc, gdy peleton mnie dogonił, musiałam wtedy szukać innego rozwiązania i opcji, a mianowicie, zaczęłam się oszczędzać po to, by znaleźć siły na ostatnie najwięcej punktowane okrążenie. Pomogły mi w tym planie dziewczyny z naszej ekipy, bo kryzysik był i to bardzo poważny. Łukasz Bodnar (CCC Polsat Polkowice) - Cieszę się, że na rozpoczęcie sezonu tak wyszło, bo nie ukrywam, że cała nasza ekipa miała sporą przewagę nad rywalami w tym wyścigu. Dla naszej grupy nie jest to jednak dopiero początek sezonu, ponieważ wielu z nas ma już za sobą dwudziesty czwarty start w tym roku. A jeżeli chodzi o mój udział w tym kryterium, to nie jest on pierwszy, ponieważ startowałem tutaj już wielokrotnie, lecz bez znaczących sukcesów. Przyznaję, że dzisiejsza trasa nie za bardzo była mi po nosie, bo wolałbym się ścigać jednak w drugą stronę.