Na lokalnym rynku wydawniczym dzięki dofinansowaniu z programu "Dzierżoniów pełen pasji" pojawiła się nowa pozycja. Tym razem o muzyce przełomu lat 80. i 90. w naszym mieście. Jej autorem jest Marek Golińczak. Książkę tworzą wywiady z byłymi członkami działających w Dzierżoniowie i okolicy formacji i organizatorami koncertów.
Projekt, którego realizacji podjął się Marek Golińczak, narodził się w głowach kilku ludzi z Dzierżoniowa. Powstał przy współpracy Jacka Jaroszewskiego, który zna to muzyczne środowisko od podszewki – sam niegdyś grał i od lat znany jest jako organizator koncertów.
- Na przełomie lat 80. i 90. Dzierżoniów był niezwykle interesującym miasteczkiem, jeśli chodzi o środowiska punkrockowe i hardrockowe – wyjaśnia autor książki. - Wówczas w całej Europie, na całym świecie, działało podziemne środowisko, które uprawiało rodzaj muzyki, sztuki nazywanej hardcore. To byli ludzie z twardymi zasadami. Wówczas rzeczywiście Dzierżoniów był jednym z nielicznych w Polsce, do którego przyjeżdżały zespoły z całej Europy, wręcz całego świata. Przyjeżdżał na przykład z trasą koncertową do Europy zespół ze Stanów Zjednoczonych. Na tej trasie były trzy koncerty w Europie – pierwszy w Berlinie, trzeci w Pradze, a pośrodku był Dzierżoniów. W klubie "Sielesiana" zebrała się grupa lokalnych zapaleńców, którzy nawiązali kontakty z muzykami i postanowili, że będą tu robić koncerty – mówi Marek Golińczak. Stąd m.in. rozpoczynający książkę wywiad z Krzysztofem Tokarskim, który wówczas był dyrektorem Zakładowego Domu Kultury "Silesiana", w którym wszystko tak naprawdę się zaczęło.
Przy organizacji tych wydarzeń brało udział wielu młodych ludzi, zapaleńców, którzy z pasją podchodzili do tego, co robili. - To byli ludzie, którym chciało się to robić, a to było najważniejsze. To była ciężka robota - od nawiązania kontaktów, często listownych (nie było wówczas internetu), załatwienia sali, sprzętu, po oplakatowanie miast i miasteczek dookoła – wspomina Marek Golińczak. Dzięki nim od 1989 do 1991 r. w Dzierżoniowie odbyło się wiele koncertów zespołów, które były wówczas bardzo znane. - Powstały też nowe zespoły na terenie powiatu, a także jedyny fanzin – niezależna gazetka, która była wydawana przez kilku zapaleńców (ukazały się dwa numery). W tamtych czasach nie było to takie proste jak dziś, nie było komputerów, wszystko pisało się na maszynach, robiło się kserokopie, wydawało w kilkunastu egzemplarzach – opowiada autor.
Wybór grup, o których możemy przeczytać w "DDZ - punk rock i pobocza", jest subiektywny. - Na początku myślałem, żeby zająć się zespołami, które uprawiały muzykę punkrockową, ale w pewnym momencie doszedłem do wniosku, że warto zamieścić tam dodatkowe zespoły czy osoby, które w tamtym czasie też gdzieś krążyły wokół tego środowiska, ale nie można ich zdefiniować jako punkrockowych – mówi Golińczak. - Stąd też np. wywiad z Edmundem Bukowskim, byłym dzierżoniowskim muzykantem, który grywał na ulicach. Teraz mieszka we Francji, ale wielu ludzi go pamięta. Po rozmowie z nim zadałem sobie pytanie, czym właściwie jest punkrock. Czy jest to tylko muzyka, czy też stan ducha i umysłu, pewien styl życia? Muzykę Bukowskiego można by zdefiniować jako bluesową, poetycką. Ale czy on nie jest punkrockowcem? Niemyślący o przyszłości, nie zastanawiający się, co będzie dalej... Z drugiej strony jest też bardzo głośny, hałaśliwy zespół trashmetalowy z Piławy Dolnej, który nazywał się Bloody Butcher. To byli ludzie znani na przełomie lat 80. i 90. i kilka razy grali w klubie Silesiana. Więc dlaczego nie? Stąd właśnie te pobocza. Prawem autora jest dobierać sobie uczestników swojej opowieści.
Wstęp do książki napisał Mirosław Dzięciołowski z Polskiego Radia Czwórka, który, choć mieszkał wówczas w Zgorzelcu, mile wspomina niezapomniane chwile z dzierżoniowskich koncertów. W książce wykorzystano m.in. zdjęcia Tomasza Lechkiego. I to właśnie z fotografiami był największy problem – zdjęcia z tamtych czasów były analogowe, czarno-białe, często złej jakości, wyszperane ze starych albumów. Ale udało się. Owocem pracy jest zbiór wywiadów m.in z członkami zespołów tj. "Kara Śmierci", The Stupids", "Łysina Lenina" czy "Żygające Posągi / Mięso Kobiet", a także zbiór zdjęć z koncertów w klubie "Silesiana".
- To było fantastyczne doświadczenie, taka podróż nieco sentymentalna – podsumowuje projekt autor książki. Promocja książki, o którą zainteresowani mogą pytać w Dzierżoniowskim Ośrodku Kultury, który partycypował w jej wydaniu, odbędzie się we wrześniu. Oczywiście na koncercie.
39,5 tys. zł – tyle pieniędzy trafi do mieszkańców Dzierżoniowa, którzy w ubiegłym roku wymienili swoje stare, węglowe piece na nowe, bardziej przyjazne środowisku. Dzierżoniów...
Czytaj dalejW twojej rodzinie występuje problem przemocy domowej lub uzależnień? Szukasz pomocy dla kogoś znajomego lub bliskiego będącego ofiarą przemocy domowej? Skorzystaj z bezpłatnego,...
Czytaj dalejW ramach programu „Aktywne wsparcie” rozpoczęły się w dzierżoniowskim OPS-ie zajęcia Psychoedukacyjnej Grupy Wsparcia dla Kobiet z Doświadczeniem Przemocy i Współuzależnionych....
Czytaj dalej- To jeszcze nie jest efekt końcowy, ale zmiany są już widoczne. Pielęgnacja istniejącej zieleni, dużo nowych nasadzeń, wyremontowane ścieżki i alejki, nowa "mała architektura"....
Czytaj dalejp | w | ś | c | p | s | n |
---|---|---|---|---|---|---|
1
|
||||||
2
|
3
|
4
|
5
|
6
|
7
|
8
|
9
|
10
|
11
|
12
|
13
|
14
|
15
|
16
|
17
|
18
|
19
|
20
|
21
|
22
|
23
|
24
|
25
|
26
|
27
|
28
|
29
|
30
|
31
|
Dzisiaj-1°C