Doczekać kamiennych godów, to osiągnięcie godne pozazdroszczenia. Taki właśnie jubileusz obchodzili 16 kwietnia państwo Aleksandra i Edward Kiełbowie z Dzierżoniowa.
Z tej okazji jubilatów odwiedził 25 kwietnia burmistrz Dzierżoniowa Marek Piorun. Życzył im kolejnych tak spektakularnych rocznic i gratulował, wręczając kwiaty. - Życzliwość i miłość najbliższych niech rekompensuje słabnące siły fizyczne, a poczucie dobrze wypełnionych zadań życiowych niech będzie powodem dumy i radości – mówił. Kierownik Urzędu Stanu Cywilnego UM w Dzierżoniowie wręczyła państwu Kiełbom pamiątkowy album o mieście i list gratulacyjny, w którym czytamy: „Błogosławiony Papież Jan Paweł II powiedział: Musicie być silni miłością, która wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, wszystko przetrzyma, tą miłością, która nigdy nie zawiedzie. Państwo wprowadzili te słowa w czyn dowodząc swoim życiem, że jest to możliwe, wystarczy tylko trochę cierpliwości, odrobinę wyrozumiałości i dużo pogody ducha.h
A tej jubilatom, jak można było zauważyć, nie brakuje. Choć mają po ponad 90 lat (91 i 93) z radością wznieśli toast za swe małżeństwo. Zresztą nie tylko za nie, bo właśnie 25 kwietnia pani Aleksandra obchodziła swoje urodziny.
Pokój w pokojach
Jaka jest ich recepta na tak długie i zgodne pożycie małżeńskie? Czego potrzeba, by przeżyć z drugą osobą tyle lat w pokoju? - Dwóch pokoi i dwóch telewizorów - śmieje się zięć jubilatów.
Na meblach mieszkania na os. Tęczowym cała galeria zdjęć ślubnych i komunijnych. Państwo Kiełbowie mają bowiem trzy córki, czworo wnuków i 7 prawnuków. - I praprawnuczka w drodze – dodają dumnie. Cieszą się z tego, bo część rodziny stracili na Syberii, gdzie pan Edward trafił w czasie pierwszej wywózki w lutym 1940 r. Tam właśnie się poznał w 1942 r. żonę, z pochodzenia Rosjankę. - Wzięliśmy ślub cywilny w 1943 r. w Taborach. Nie mieliśmy żadnych dokumentów. Powiedzieli nam tylko, że ślub będzie nas kosztował 15 rubli, a rozwód – 25 – opowiada pan Edward. Uznał, że rozwodzić im się nie opłaca... - W tych okrutnych czasach bez ślubu i wzajemnej miłości trudno byłoby przeżyć – dodaje pani Aleksandra.
W domu najlepiej
Pod koniec wojny przesiedlono ich na Ukrainę, a po wojnie – w okolice Dzierżoniowa. Pan Edward pracował w gospodarstwie rolnym we Włókach, potem w Urzędzie Gminy w Nowiźnie, a następnie ponad 20 lat w Komitecie Powiatowym ZSL. Pani Ola zaś po pracy na gospodarce i w spółdzielni produkcyjnej pracowała w Diorze, a następnie w handlu, po czym przeszła na rentę. W Dzierżoniowie zamieszkali w 1956 r. i wrośli w to miasto. Po przejściu na emeryturę lubili spędzać wolny czas na działce, ale od kilku lat z racji wieku stali się domatorami. Nie oznacza to jednak braku aktywności. Pan Edward spisał na przykład swoje wspomnienia z Syberii. Kto wie, może kiedyś będziemy je mogli przeczytać w druku?
39,5 tys. zł – tyle pieniędzy trafi do mieszkańców Dzierżoniowa, którzy w ubiegłym roku wymienili swoje stare, węglowe piece na nowe, bardziej przyjazne środowisku. Dzierżoniów...
Czytaj dalejW twojej rodzinie występuje problem przemocy domowej lub uzależnień? Szukasz pomocy dla kogoś znajomego lub bliskiego będącego ofiarą przemocy domowej? Skorzystaj z bezpłatnego,...
Czytaj dalejW ramach programu „Aktywne wsparcie” rozpoczęły się w dzierżoniowskim OPS-ie zajęcia Psychoedukacyjnej Grupy Wsparcia dla Kobiet z Doświadczeniem Przemocy i Współuzależnionych....
Czytaj dalej- To jeszcze nie jest efekt końcowy, ale zmiany są już widoczne. Pielęgnacja istniejącej zieleni, dużo nowych nasadzeń, wyremontowane ścieżki i alejki, nowa "mała architektura"....
Czytaj dalejp | w | ś | c | p | s | n |
---|---|---|---|---|---|---|
1
|
2
|
|||||
3
|
4
|
5
|
6
|
7
|
8
|
9
|
10
|
11
|
12
|
13
|
14
|
15
|
16
|
17
|
18
|
19
|
20
|
21
|
22
|
23
|
24
|
25
|
26
|
27
|
28
|
Dzisiaj-1°C