Dzierżoniów

Dzierżoniów zdobył tytuł Najlepszego Samorządu Dziesięciolecia w kategorii najlepsza gmina miejska i miejsko-wiejska. Nagrodę „Rzeczpospolitej” odebrał z rąk Jerzego Buzka burmistrz Dzierżoniowa Marek Piorun. O podsumowanie minionych dziesięciu lat i o kierunki rozwoju miasta poprosił burmistrza Marka Pioruna "Tygodnik Dzierżoniowski". Rozmawia Anna Kulik:

Nagroda stanowi ogromne wyróżnienie dla miasta, ale czy w jakiś sposób skorzystają z niej mieszkańcy?

Mieszkańcy korzystają z tego, co zrobiono w Dzierżoniowie, i co docenili eksperci. To lata pracy urzędu, organizacji pozarządowych, dyrektorów naszych jednostek, a także samych mieszkańców. Ranking „Rzeczpospolitej” obejmuje różne dziedziny życia, od zarządzania miastem, przez oświatę, opiekę społeczną, funkcjonowanie i działanie organizacji pozarządowych, skończywszy na dobrym zarządzaniu finansami. Postrzegany jest on jako jeden z najbardziej obiektywnych i najważniejszych dla samorządów. Nagroda samorządu 10-lecia jest efektem systematycznej pracy na rzecz rozwoju miasta przez okres 12 lat (trzy kadencje). Liczby nie kłamią, a dane Ministerstwa Finansów pokazują, w jaki sposób miasto się rozwija. Dla mnie ta nagroda była wielką niespodzianką. Na tydzień przed rozdaniem nagród dowiedzieliśmy się, że jesteśmy wysoko w rankingu, ale nie wiedzieliśmy, że aż tak wysoko. Z jednej strony jest to ogromnie satysfakcjonujące podsumowanie mojej 12-letniej pracy na stanowisku burmistrza, ale z drugiej strony to kolejne wyzwanie. Wiem, ile jest jeszcze do zrobienia, jaki procent ludzi jest niezadowolonych z tego, jak im się żyje. Duża część spraw i problemów mieszkańców nie jest zależna od samorządu. Prawda jest taka, że nie na wszystko burmistrz ma wpływ i nie za wszystko może odpowiadać. Chociaż każdy burmistrz wie, i ja jestem tego świadomy, że choć nie do mnie należy kwestia bezrobocia, to moralnie jestem odpowiedzialny za mieszkańców.

Przez te 12 lat musiał Pan podejmować decyzje dotyczące całego miasta. Jak decydować o tym, które sprawy są priorytetowe?

Przede wszystkim najważniejsze jest poznanie całego miasta i jego potrzeb, a każda gmina jest inna. Dla mnie priorytetem zawsze jest oświata, inwestowanie w młodego człowieka. I to, uważam, że nam się udało. Rozwój oświaty nie przekłada się na bezpośrednie finanse i budżet, ale w tym przypadku nie to jest istotne. Ważne, aby powstała odpowiednia baza, dzięki której młodzi ludzie otrzymają odpowiednie wykształcenie. W wyniku naszej pracy Dzierżoniów stał się centrum edukacyjnym w powiecie. Drugim priorytetem są dla mnie sprawy inwestycji i wykorzystanie możliwości pozyskania środków z zewnątrz, nie tylko unijnych. W minionych latach trzeba było zainwestować w infrastrukturę społeczną i techniczną, m.in. właśnie w modernizację oświaty. Aby osiągnąć dobre wyniki, trzeba było stworzyć odpowiednią bazę. Dla nas dobrym miernikiem tego, co zrobiliśmy, są testy prowadzone w całej Polsce w szkołach podstawowych i gimnazjalnych. Wyniki, które są powyżej średniej krajowej, potwierdzają obrany przez nas kierunek.

Dobre inwestycje tworzą nowe miejsca pracy. Jeżeli podczas takiego okresu czasu zainwestowaliśmy ponad 20 mln zł w rozwój strefy ekonomiczną i poszerzaliśmy ją pięć razy (dzisiaj ma 114 ha), to musiało to przynieść efekty. Wykonana infrastruktura techniczna i zainwestowane środki przekładają się m.in. na wpływy z podatków od osób prawnych - funkcjonujących tu firm. Okres pomocy publicznej dla niektórych już się zakończył i dzięki temu mamy od dłuższego czasu znaczne wpływy do budżetu. Do tego dochodzi część podatku od osób fizycznych. Strefa w moim przekonaniu to działające firmy, a nie tereny czekające na inwestorów. Usługi i handel mogą się rozwijać dopiero wówczas, gdy ludzie mają pieniądze. A jeżeli zrobiliśmy z Dzierżoniowa centrum usługowo-handlowe, to wydaje mi się, że poszliśmy w dobrym kierunku, bo ludzie przyjeżdżają do nas z okolicznych miejscowości oraz innych powiatów i tutaj zostawiają pieniądze. Udaje się to dzięki wykorzystywaniu możliwości zagospodarowania przestrzennego miasta, przygotowaniu terenów dla inwestorów i skutecznym sprowadzaniu ich do Dzierżoniowa. Trzeba tworzyć inwestorom takie możliwości, które ich zainteresują. To prowadzi do tworzenia nowych miejsc pracy. Moim celem jest, aby żyło nam się coraz lepiej i wierzę, że naprawdę tak będzie.

Co przez te lata nie udało się zrobić i trzeba by jeszcze wykonać?

Do zrobienia jest jeszcze dużo. Każda kadencja jest inna, trzeba opierać ją m.in. na aktualnych dążeniach rządu. Dzięki temu wiadomo, w jakich dziedzinach miasto może zyskać.

W Dzierżoniowie mocniej powinno rozwijać się budownictwo mieszkaniowe. W różnych formach - domów wielorodzinnych, jednorodzinnych i deweloperskich. Myślę, że ta sprawa jest jeszcze przed nami. Powinniśmy też mocniej rozwijać Towarzystwo Budownictwa Społecznego. Uważam, że wreszcie rząd zadecyduje, aby wszystkie mieszkania po spłaceniu kredytu przeszły na własność mieszkańców. Dokończyć też trzeba porządkowanie gospodarki wodno-ściekowej. Pierwszy kluczowy etap jest na ukończeniu. Każdy samorząd musi to zrobić do 2016 roku. Jeśli tego nie zrobi, będzie płacił duże kary. Ogromnie ważna jest jeszcze mocniejsza współpraca z innymi gminami. Bez niej będziemy tracić, nie zyskiwać. Przygotowujemy strategię rozwoju gmin naszego powiatu. W związku z tym, że w Dzierżoniowie działa tak wiele organizacji o zasięgu powiatowym (z członkami spoza miasta), powinniśmy też w tej dziedzinie uregulować kilka kwestii. Przede wszystkim sprawę kosztów ich utrzymania, które są niemałe. Jest koncepcja, aby w budynku po biurowcu Silesiany stworzyć centrum organizacji pozarządowych, których jest ponad 100. To zadanie na kolejną kadencję, zwłaszcza, że jest możliwość pozyskania środków zewnętrznych na rewitalizację obiektów poprzemysłowych. Chcemy to zrobić z w partnerstwie z powiatem. To duże i ważne zadanie obejmujące tysiące mieszkańców Dzierżoniowa, którzy aktywnie działają.

Myślę, że w dalszym ciągu trzeba myśleć o obwodnicy Dzierżoniowa. Ta inwestycja już się rozpoczęła. Może jej na razie nie widać, ale jest już odczuwalna, bo ponad 80 właścicielom gruntów, po których ma ona przebiegać zostały wypłacone odszkodowania. Spodziewam się, że w 2015 roku będziemy już widzieć konkretne prace przy pierwszym etapie od ul. Świdnickiej do Batalionów Chłopskich. Nie udało się jeszcze załatwić dwóch spraw związanych z PKP. Wciąż nie przekazano nam lokomotywowni, którą chcemy przeznaczyć na obiekt muzealny podlegający pod Muzeum Dzierżoniowa. Rokowania trwają. Kluczowa jest sprawa stworzenia centrum przesiadkowego. Dużo jest już zrobione. Przejęty przez miasto obiekt jest zabezpieczony i nie podlega dalszej degradacji. Jest też koncepcja jego zagospodarowania i funkcjonowania. Na realizację tego zadania potrzebne są jednak duże pieniądze, ale w następnej kadencji powinno się tę inwestycję wykonać. Z tego centrum będą korzystali nie tylko mieszkańcy Dzierżoniowa, ale całego powiatu. Uważam, że to zadanie powinno być potraktowane jako wspólne, nie tylko obciążające budżet Dzierżoniowa.

Bardzo ważne jest też uruchomienie połączenia kolejowego z Wrocławiem. Udało nam się spowodować, aby w planach krajowych została ujęta modernizacja linii 137, czyli Kamieniec – Jaworzyna. Jeśli zostanie zatwierdzona koncepcja inwestycji krajowych, a byliśmy m.in. w tej sprawie na rozmowach u marszałka i wiemy, że już jest po uzgodnieniach na szczeblu wojewódzkim, to po wprowadzeniu tych modernizacji i utworzeniu centrum będzie istniała możliwość komunikowania się z Wrocławiem w niespełna godzinę.

Pracy wystarczy na kilka kadencji. Trzeba też pamiętać, że świat się szybko zmienia, i na takie zmiany trzeba być przygotowanym i reagować.

Czy będzie Pan kandydował w kolejnych wyborach?

Do wyborów jeszcze daleka droga. Każdy burmistrz dobrze życzący swojemu miastu pracuje do ostatniego dnia. Czy będę kandydował, wyjaśni się 17 października. Jeśli nie, na pewno znajdą się osoby pracujące dla miasta z pasją i myślą o dobru mieszkańców.