Poobijany po kraksie, ale jak zawsze gdzieś na przedzie w klasyfikacji. Dzierżoniowski ultramaratończyk rowerowy Marian Kołodziejski w tym COVID-owym roku zaliczył “tylko” cztery z pięciu planowanych w tym roku maratonów Pucharu Polski i kilka wyścigów Via Dolny Śląsk. Oczywiście tradycyjnie wracając z nich z sukcesami i satysfakcją, kończąc Puchar Polski na 4 miejscu.
Ostatni wyścig, w którym wziął udział, to Piękny Zachód 501 km Non Stop ze startem i metą w Niesulicach 5 i 6 września. Kończył on cykl Pucharu Polski w ultramaratonach. - Trasa prowadziła na południe, przez Przełęcz Kowarską, Karpacz i Szklarską Porębę, w sumie 540 km przy sumie przewyższeń 3600 m. Spaliłem ponad 22 tys. kalorii. Po starcie w miejscowości Świebodzin na 12. kilometrze leżałem w kraksie i wtedy miałem myśli o wycofaniu się. Deszcz lał, że świata nie było widać – opowiada Marian Kołodziejski. - Przy wsparciu i dopingu kolegów zdecydowałem się kontynuować jazdę z bolącym biodrem i zakrwawioną ręką. Na punkcie w Kaczorowie czekał na mnie kolega z żoną i dobrą zupką, ale do pokonania było jeszcze ponad 250 km. W górach temperatura spadła do 7 stopni . Do mety dojechałem nad ranem z czasem ponad 22 godzin, co dało mi 10 miejsce w Pięknym Zachodzie.
Wcześniej, w sierpniu, po raz kolejny pokonał trasę ultramaratonu kolarskiego w poprzek Polski, czyli Bałtyk-Bieszczady Tour. Dystans 1008 km łączący dwie najbardziej oddalone od siebie miejscowości - Świnoujście i Ustrzyki Górne nasz ultramaratończyk pokonał w 43 godzin i 7 minut. I nie był to jego pierwszy raz! W 2016 r. przejechał ten olbrzymi dystans w 39 godzin i 50 minut, a w 2014 r. - w nieco ponad 37 godzin.
Przed tą wyczerpującą trasą wywalczył na początku lipca 4. miejsce w wyścigu Pierścień Tysiąca Jezior 610 km non-stop. Jego trasa przebiega przez malownicze rejony Warmii, Mazur i Podlasia. Potem był jeszcze lipcowy Piękny Wschód 510 km i 6. miejsce.
Kolarz narzeka, że w tym roku nie miał kiedy wypocząć, bo wyścigi w kwietniu i maju wprawdzie nie odbywały się w ogóle, ze względu na pandemię, ale potem organizowano je co dwa tygodnie. Nie było czasu na regenerację. Za to był czas na “mniejsze ściganie”, np. trzy wyścigi Via Dolny Śląsk 2020 - największego cyklu szosowych wyścigów dla amatorów (trzeba wystartować w sześciu z 10, żeby być sklasyfikowanym). Za sobą Marian Kołodziejski ma już wyścig Dog’s Head Predator Race – w Gromadce 19 lipca, Grand Prix Doliny Baryczy Żmigród-Prusice 9 sierpnia oraz Szosowy Klasyk – Kowary Okraj 15 sierpnia. Czekają na niego zaś starty w Kobierzycach, Sobótce i Miękini. Trzymamy kciuki!
39,5 tys. zł – tyle pieniędzy trafi do mieszkańców Dzierżoniowa, którzy w ubiegłym roku wymienili swoje stare, węglowe piece na nowe, bardziej przyjazne środowisku. Dzierżoniów...
Czytaj dalejW twojej rodzinie występuje problem przemocy domowej lub uzależnień? Szukasz pomocy dla kogoś znajomego lub bliskiego będącego ofiarą przemocy domowej? Skorzystaj z bezpłatnego,...
Czytaj dalejW ramach programu „Aktywne wsparcie” rozpoczęły się w dzierżoniowskim OPS-ie zajęcia Psychoedukacyjnej Grupy Wsparcia dla Kobiet z Doświadczeniem Przemocy i Współuzależnionych....
Czytaj dalej- To jeszcze nie jest efekt końcowy, ale zmiany są już widoczne. Pielęgnacja istniejącej zieleni, dużo nowych nasadzeń, wyremontowane ścieżki i alejki, nowa "mała architektura"....
Czytaj dalejp | w | ś | c | p | s | n |
---|---|---|---|---|---|---|
1
|
||||||
2
|
3
|
4
|
5
|
6
|
7
|
8
|
9
|
10
|
11
|
12
|
13
|
14
|
15
|
16
|
17
|
18
|
19
|
20
|
21
|
22
|
23
|
24
|
25
|
26
|
27
|
28
|
29
|
30
|
31
|
Dzisiaj-1°C