Dzierżoniów

RSSRSS

Przejdź do: E-URZĄD

Logo Unii Europejskiej

MENU

Wywiad z Tadeuszem Nestorowiczem

29-05-2017
Jeden z najwybitniejszych polskich jazzmanów. Dzierżoniowianin tworzący we Wrocławiu odebrał dziś tytuł Honorowego Obywatela Dzierżoniowa. Nadał go Rada Miejska Dzierżoniowa na wniosek burmistrza Dariusza Kucharskiego. Zachęcamy do przeczytania rozmowy z muzykiem, liderem zespołu Nestor Band, którą przeprowadził prezes Stowarzyszenia Jazzowy Pegazz Mateusz Cegiełka.

Jeden z najwybitniejszych polskich jazzmanów. Dzierżoniowianin tworzący we Wrocławiu odebrał dziś tytuł Honorowego Obywatela Dzierżoniowa. Nadał go Rada Miejska Dzierżoniowa na wniosek burmistrza Dariusza Kucharskiego. Zachęcamy do przeczytania rozmowy z muzykiem, liderem zespołu Nestor Band, którą przeprowadził prezes Stowarzyszenia Jazzowy Pegazz Mateusz Cegiełka.

1.Pochodzisz z Dzierżoniowa, urodziłeś się w Bielawie, mieszkasz we Wrocławiu. Które z tych miast jest Ci najbliższe?

W Bielawie tylko się urodziłem, Wrocław kocham, bo tutaj spotkałem w klubie jazzowym ,,RURA’’ miłość swojego życia, moją wspaniałą żonę Grażynę, z którą mamy trzy cudowne córeczki. Dzierżoniów zaś to moje rodzinne miasto. Tutaj się wszystko zaczęło, z tym miastem wiążą się moje najwspanialsze wspomnienia z dzieciństwa i młodzieńczych lat. Tutaj chodziłem do szkoły podstawowej, do szkoły średniej i tutaj stawiałem pierwsze kroki w swojej edukacji muzycznej. W Dzierżoniowie zresztą narodziła się  moja wielka miłość do muzyki, która trwa do dzisiaj.

2.W jakich okolicznościach rozpoczęła się Twoja artystyczna droga? Dorastałeś w muzycznej rodzinie. Opowiedz proszę o Twoim rodzinnym domu, o muzyce, która wówczas do Ciebie trafiała oraz wyjaw, dlaczego wybrałeś trąbkę?  

W domu rodzinnym zawsze było słychać muzykę. Mój tata Aleksander był wprawdzie dyżurnym ruchu na stacji kolejowej Dzierżoniów Śląski, ale przede wszystkim funkcjonował w środowisku jako muzyk amator, który  potrafi grać na wielu instrumentach. Szczególnie podziwiałem go jak śpiewał. Był wspaniałym tenorem. W domu wszyscy graliśmy. Jak było Boże Narodzeni, to każdy brał instrument: siostra akordeon, brat klarnet, tato skrzypce, ja trąbkę i kolędowaliśmy. Moja mama Michalina zawsze śpiewała. Miała taki miły, ciepły głos. W takiej właśnie atmosferze dorastałem. To były piękne dni. Trąbkę wybrałem  dlatego, że wtedy królem trąbki i jazzu był Louis Armstrong - ikona tamtych czasów. Zakochałem się w jego rozpoznawalnym na całym świecie głosie, ogromnym poczuciu humoru i szerokim, zaraźliwym uśmiechu, a przede wszystkim fascynowałem się tą jego radością, z jaką grał na trąbce.

3. Jesteś absolwentem Akademii Muzycznej we Wrocławiu. Czy wybór tej szkoły był zamierzony, czy też zadecydował przypadek? Jak po latach oceniasz czas studiów, czy sprzyja on rozwojowi muzycznemu, czy tylko kładzie podstawy pod dalszą pracę?

Zanim zdecydowałem się na studia, była jeszcze po drodze Średnia Szkoła Muzyczna we Wrocławiu, do edukowania w której namówił mnie rodzony brat Stanisław, bardzo uzdolniony muzyk-multiinstrumentalista. Po ukończeniu tej szkoły w sercu grała mi już tylko muzyka jazzowa i rozrywkowa, postanowiłem więc dalej kształcić się w tym kierunku, ale wtedy szkoły o jakiej myślałem, jeszcze w Polsce nie było. Marzyły mi się wiec studia muzyczne, takie jak te w Berklee College of Music w USA - to szkoła, którą skończyło wielu wybitnych muzyków. Te marzenia były bliskie spełnienia, ale stan wojenny przystopował moje starania. Wybrałem Akademię Muzyczną we Wrocławiu, gdzie studiowałem na Wydziale Instrumentalnym w sekcji trąbki, specjalizując się w muzyce klasycznej. Nauczyłem się w niej grania orkiestrowego oraz bardzo wzbogaciłem technikę grania na trąbce. Studia tak naprawdę dają tylko podstawę, bo doświadczenie muzyczne zdobywa się grając w różnych orkiestrach. Dotyczy to zwłaszcza jazzu. Miałem to muzyczne szczęście, że grałem w najlepszych polskich big-bandach, ze znakomitymi polskimi muzykami, od których wiele się nauczyłem. Byli to m.in.: Zbigniew Namysłowski, Jan Ptaszyn Wróblewski i Włodek Pawlik - zdobywca prestiżowej Nagrody GRAMMY! Jestem przekonany, że sztukę, jaką jest jazz, poznaje się przede wszystkim pracując z najlepszymi muzykami na wspólnych próbach, koncertach i wielogodzinnych jam sessions.  

4. Jako jazzowy lider pracowałeś w różnych składach osobowych, jako muzyk udzielałeś się w wielu projektach jednocześnie, z wieloma muzykami nagrywałeś płyty, nie tylko jazzowe. Jaki jesteś w tym wszystkim: czy jesteś muzycznym egoistą, czy autorytarnym liderem, czy też dajesz dużo przestrzeni, współpracującym z Tobą muzykom?

Miałem zaszczyt grać z najlepszymi muzykami i z reguły wtedy albo podporządkowuję się prowadzącemu dany projekt muzyczny, albo wspólnie ustalamy, jak dany materiał ma zabrzmieć i jaki ma być efekt końcowy. Liderując zespołowi wypada wiedzieć, co chce się uzyskać, czyli jak to ma być zagrane i w takim przypadku wymagam dyscypliny, bo dobry lider to jak dyrygent w orkiestrze, który musi wiedzieć, kto fałszuje, kto gra czysto i stara się, a kto zbytnio się nie wysila. Pracując nad konkretnym utworem każdy członek zespołu ma przed sobą nuty rozpisane co do dźwięku i pomimo, że w jazzie muzycy mają dużo swobody, każde odstępstwo kończy się z reguły fałszem. Co gorsza może pociągnąć pomyłki u innych muzyków i całkowicie zrujnować koncert. Dlatego rolą lidera jest podejmowanie decyzji podobnych do decyzji kapitana na statku i czasami tak muszę postępować.

5. Czy wśród mistrzów trąbki masz jakichś faworytów?

Jest bez liku: Louis Armstrong, Miles Davis, Clifford Brown, Dizzy Gillespie, Wynton Marsalis, Chris Botti, Clark Terry czy Freddie Hubbard. Przyciągali oni tłumy na swoje koncerty, bo trąbka ma w sobie coś magicznego. Jest też bardzo wymagająca i trzeba kochać ten instrument, żeby przez całe życie to znosić.

6. Twoją ostatnią autorską płytę nagrałeś w hołdzie dla Louisa Armstronga i zatytułowałeś ją „What A Wonderful World”. Co zadecydowało, że wybrałeś właśnie taki tytuł?

Po tragicznym wypadku samochodowym przez 9 miesięcy byłem na wózku inwalidzkim. Po 18 miesiącach przerwy w muzykowaniu znowu gram na mojej ukochanej trąbce. Jak tu nie wyrażać słowami i dźwiękiem, że świat jest piękny? Dziękuję Panu  Bogu, że znowu mogę odczuwać radość z grania. Od momentu powrotu do życia muzycznego poprzez moją  muzykę, którą wykonuję, cały czas dziękuję ludziom, którzy pomogli mi w koszmarnych chwilach mojego życia. Dlatego kocham ich bardzo i ciągle im powtarzam: „What A Wonderful World” („Cóż za Wspaniały Świat”).

7. W 1998 roku wróciłeś po latach do Dzierżoniowa i z wieży ratusza zagrałeś dla mieszkańców hejnał miasta, inaugurując tym samym XXI Dni Dzierżoniowa. Jakie uczucie Ci wtedy towarzyszyło?

Wielka radość, że znowu mogę być w Dzierżoniowie i zagrać z wieży. Widok z niej jest doprawdy imponujący i tego się nie zapomina. Grając wtedy hejnał byłem także szczęśliwy z innego powodu. Stojąc wówczas na tej wieży dziękowałem Najwyższemu, bo właśnie urodziły mi się bliźniaczki. Stąd płyta, którą wówczas nagrałem, nosi tytuł  ,,Bliźniacze  szczęście”, a pierwszy utwór ,,Radość z nowego życia’’. Tak się wtedy złożyło, że cieszyłem się z jednej strony, iż mogłem przyjechać do Dzierżoniowa i być pomocny przy opracowaniu nowej aranżacji hejnału, z drugiej byłem dumny z narodzin moich bliźniaczek. Dodam, że hejnał w nowej aranżacji zagrałem w tamtym czasie także na odpuście w kościele pw. św. Jerzego.

8. Czy są takie miejsca w Dzierżoniowie, o których czasami myślisz i do których chętnie wracasz?

Teraz zaskoczę wszystkich. Przyjeżdżając do Dzierżoniowa najpierw zatrzymuję się na  cmentarzu przy grobach rodziców, aby porozmawiać z nimi o moich problemach i sprawach. Jestem przekonany, że oni tam w niebie nadal mi pomagają. Byłem tu niedawno w związku z kolejną rocznicą śmieci mojego taty. Cały czas pamiętam, że to on dał mi pierwsze wskazówki muzyczne i dlatego zagrałem tacie na trąbce moją modlitwę. Muzyką można wszystko opowiedzieć. Potem zawsze odwiedzam dom rodzinny przy ulicy Jana Kilińskiego. Oprócz tych miejsc bardzo lubię posiedzieć choć chwilę na ławce dzierżoniowskiego rynku, ciesząc się z tego, że tak ładnie się prezentuje. Zawsze kochałem przyrodę, dlatego z wielkim sentymentem wspominam ogródek mojego taty, piękne kwiaty, truskawki jedzone prosto z krzaka, czy też czereśnie zrywane z drzewa. Teraz tym ogródkiem opiekuje się moja siostra Krystyna. Z dużą tęsknotą za czymś przeszłym wspominam dzierżoniowską stację kolejową PKP, gdzie pracował mój tata, oraz kiedyś zielone tereny przy tej stacji. No i oczywiście odwiedzam mury obronne, gdzie jako dzieci często bawiliśmy się w rycerzy i pogromców smoków. Zresztą pełnych tęsknoty miejsc, które zachowałem w pamięci, jest jeszcze kilka i zawsze będę do nich wracał we wspomnieniach.

9. Jak wspominasz koncert swojego zespołu Nestor Band, który zagrałeś w lutym tego roku w Jazz Caffe Pegaz  DOK?

To  była  wielka radość, na sali widziałem rodzinę, przyjaciół, starych znajomych i autentycznych sympatyków jazzu, dla których mogłem grać. Atmosfera była fantastyczna. To się nie zawsze zdarza. Przy okazji gratuluję inicjatorom, którzy stworzyli w Dzierżoniowie, projekt pod nazwą Stowarzyszenie Jazzowy Pegazz i deklaruję jednocześnie zamiar bycia  ambasadorem tego stowarzyszenia. Mam nadzieję, że  wkrótce znowu zostanę zaproszony tu na  koncert.

10. Zostałeś Honorowym Obywatelem Miasta Dzierżoniowa i masz prawo używania tego szczególnego tytułu. Jakie znaczenie dla Ciebie ma to wyróżnienie?

Dla mnie i dla mojej rodziny jest to wielkie wyróżnienie. Jestem z tego bardzo dumny. Zawsze w różnych miejscach, w których bywałem i bywam, podkreślam fakt swojego pochodzenia. Teraz będę traktował promowanie mojego rodzinnego miasta wręcz jako zobowiązanie. W tym miejscu chciałbym z sympatią podziękować panu burmistrzowi Dariuszowi Kucharskiemu za zgłoszenie wniosku o uhonorowanie mnie tym zaszczytnym tytułem i przedstawienie go radnym na sesji, a Radzie Miejskiej za podjęcie tej uchwały.

11. Honorowe obywatelstwo zobowiązuje. Czy myślałeś nad tym, w jaki sposób mógłbyś odwzajemnić się i dopomóc w promowaniu rodzinnego miasta?

Zdaję sobie sprawę, że jako honorowy obywatel będę miał określone zobowiązania, dlatego już dzisiaj ogłaszam wszem i wobec, że w niedalekiej przyszłości skomponuję utwór  muzyczny, w którym konkretne nastroje zostaną wyrażone w dźwiękach na tyle rozpoznawalnych, że każdy, kto zechce posłuchać mojego utworu, zorientuje się, co mi w duszy gra, kiedy wspominam Dzierżoniów. Mam nadzieję, że wymowa utworu będzie nastrajać pozytywnie. Utwór zostanie zadedykowany miastu. Postaram się, aby moja kompozycja stała się znakiem rozpoznawczym Dzierżoniowa.

12. Jakie są Twoje muzyczne i osobiste plany na najbliższą przyszłość?   

Od pewnego czasu przygotowuję się do  podsumowania mojej 40-letniej pracy artystycznej, którą mam zamiar celebrować 23 maja 2017 r. we wrocławskim klubie Liverpool. Tego dnia o godz. 20.00 zagram galowy koncert, na który serdecznie zapraszam sympatyków dobrej muzy, gwarantując każdemu wolny wstęp. Przygotowując się do świętowania tego jubileuszu zdałem sobie w pewnym momencie sprawę, że przez te 40 lat bycia na scenie byłem wierny wezwaniu, które zostawiła mi moja mama. Powtarzała: „Synku, graj zawsze od serca, najpiękniej jak potrafisz, nigdy nie graj byle jak!” 23 maja to także dzień moich urodzin, ponadto w tym dniu ukaże się moja nowa płyta. Zapraszam więc do klubu Liverpool we Wrocławiu na jubileuszowy koncert dla moich przyjaciół i znajomych! Pozdrawiam z całego serca wszystkich mieszkańców Dzierżoniowa i do zobaczenia na ławeczce w rynku.

Wniosek burmistrza o nadanie panu Tadeuszowi Nestorowiczowi Honorowego Obywatelstwa Dzierżoniowa

Tadeusz Nestorowicz - zawodowy muzyk pochodzący z Dzierżoniowa, związany dziś z Wrocławiem trębacz jazzowy, kompozytor, lider zespołów jazzowych, nauczyciel gry na trąbce, muzyczny animator edukacyjny, hejnalista z wieży wrocławskiego ratusza. Jego rodzinnym miastem jest Dzierżoniów, w którym mieszkał przez ponad 30 lat.

Właśnie w Dzierżoniowie rozpoczęła się jego przygoda z muzyką. Podstawowe wskazówki muzyczne otrzymał od swojego ojca, popularnego w mieście muzyka. Praktyczną naukę gry na instrumencie pobierał pod kierunkiem nauczyciela instrumentu Jana Zemlera w Ognisku Muzycznym, które mieściło się wówczas w budynku dzisiejszego DOK-u. Dodatkowo pobierał prywatne lekcje muzyki u członków Orkiestry Dętej, której był członkiem, Stanisława Podeszwy i Kazimierza Wenca.

Tadeusz Nestorowicz uczęszczał do Szkoły Podstawowej nr 9 w Dzierżoniowie, po ukończeniu której podjął naukę w Technikum Radiotechnicznym i ZSZ, gdzie zdobył dyplom mechanika pojazdów samochodowych. W czasie nauki w trzeciej klasie „samochodówki” zdał egzaminy do średniej Szkoły Muzycznej we Wrocławiu. Niestety, nauka w dwóch szkołach prawie w tym samym czasie powodowała poważne problemy. Trzeba było coś wybrać. Jednak dzięki przychylności ówczesnego nauczyciela i zarazem wychowawcy klasy ZS3, Mateusza Cegiełki, który być może przeczuwał drzemiący w uczniu talent muzyczny, udało się temu zaradzić. Dwa razy w tygodniu uczeń był zwalniany z lekcji bez wiedzy dyrektora, tak aby mógł dojechać autobusem PKS do Wrocławia i zdążyć na zajęcia w Szkole Muzycznej. Pomocna w tym wszystkim była jego matka, która czekała z trąbką na syna pod bramą szkoły przy ulicy Mickiewicza 8, odbierała od niego tornister, przekazując mu równocześnie przygotowane kanapki i butelkę mleka. Dzięki rodzinie i ludziom dobrej woli oraz własnemu talentowi udało się Tadeuszowi Nestorowiczowi połączyć naukę w dwóch szkołach, czyli ukończyć średnią Szkołę Muzyczną i kontynuować później naukę na Akademii Muzycznej im. Karola Kurpińskiego we Wrocławiu na Wydziale Instrumentalnym w sekcji trąbki.
    
Pierwszym zespołem, z którym grał jazz, był wrocławski Jambo Jazz Band. Z tą grupą w 1976 r. na Festiwalu Jazzu Tradycyjnego „Złota Tarka” otrzymał nagrodę firmy fonograficznej Polskie Nagrania. W październiku 1978 r. założył swój zespół Jazz Day Orchestra, z którym w 1980 r. został laureatem Nagrody Głównej na Festiwalu Jazzu Tradycyjnego „Złota Tarka”. Z jego inicjatywy w 1981 r. powstał zespół Funk Factory, dzięki któremu zdobył laury Festiwalu Jazzowego Jazz Juniors’1983.

W 1984 r. Tadeusz Nestorowicz powołał do życia zespół Nestor Band, którego to  liderem jest do dzisiaj, koncertując w kraju i za granicą. Z zespołami, w których przyszło mu grać, występował na festiwalach krajowych, takich jak: Jazz Jamboree, Jazz nad Odrą, Festiwal „Złota Tarka”, Festiwal Old Jazz Meeting, Festiwal Fama w Świnoujściu, Camping Muzyczny w Lubaniu, Wałbrzyska Jesień Estradowa, Festiwal Muza w Jeleniej Górze, Festiwal Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu.
Tadeusz Nestorowicz koncertował także w krajach, których już dzisiaj nie ma na mapie - w ZSRR podczas Igrzysk Olimpijskich w Moskwie, w CSRR oraz w NRD. Występował również w RFN na Festiwalu Młodych Muzyków w Bayreuthi, w Szwajcarii, a także w Austrii, gdzie promował polską muzykę jazzową oraz we Francji, gdzie promował miasto Wrocław.

Jako solista grał z Big-Bandem Wrocław, Big Warsaw Bandem, z Orkiestrą Henryka Debicha, z zespołem Alex Band, z Orkiestrą Zbigniewa Górnego oraz z wybitnymi polskimi muzykami jazzowymi - Janem Ptaszynem Wróblewskim i Zbigniewem Namysłowskim. Pod koniec lat 80. minionego stulecia Tadeusz Nestorowicz grywał na statkach pasażerskich (pływających hotelach), współpracując tam z muzykami niemal z całego świata.

W 1992 r. przebywał w USA, gdzie grał na Festiwalu Muzycznym zorganizowanym z okazji urodzin amerykańskiego trębacza, słynnego Dizzy Gillespiego. W 1995 r. współpracował z polskimi muzykami jazzowymi, m.in. z Włodkiem Pawlikiem i Wojciechem Gogolewskim, pływając na amerykańskich statkach pasażerskich. W 2003 r. wraz z muzykami japońskimi odbył rejs dookoła ziemi, grając na statkach wycieczkowych.

W swojej 40-letniej karierze artystycznej Tadeusz Nestorowicz nagrał w sumie 40 płyt jazzowych, 30 płyt z muzyką rozrywkową i 10 płyt z muzyką dla dzieci. W swoim mieście rodzinnym grał dotychczas trzy razy. Pierwszy raz w 1998 r. podczas Gali Plebiscytu Dzierżoniowianin Roku, drugi raz na zaproszenie Stowarzyszenia Jazzowy Pegazz uczestniczył ze swoją trąbką w obchodach Światowego Dnia Jazzu w Dzierżoniowie. Trzeci raz wystąpił w Jazz Caffe Pegaz w lutym 2017 r., gdzie przedstawił swój autorski program poświęcony geniuszowi muzyki jazzowej Louisowi Armstrongowi. Był to program przygotowany specjalnie z okazji 40. lecia jego działalności artystycznej.
    
Choć od 1979 r. do dziś można go usłyszeć grającego hejnał Wrocławia, do szczególnych wydarzeń w swoim dotychczasowym artystycznym życiu zalicza jednak odegranie hejnału Dzierżoniowa z wieży ratusza na inauguracji XXI Dni Dzierżoniowa w kwietniu 1998 r., czego namacalnym dowodem jest zdjęcie zamieszczone w Roczniku Dzierżoniowskim’98 na str. 132.

W 1997 r. podczas II Kongresu Eucharystycznego we Wrocławiu Tadeusz Nestorowicz zagrał również hejnał dla Ojca Świętego Jana Pawła II, a podczas uroczystej sesji Rady Miejskiej Wrocławia miał zaszczyt zagrać dla Dalajlamy XIV. Wrocławski hejnał grał także w obecności Lecha Wałęsy.

Tadeusz Nestorowicz ma swój udział w obecnym brzmieniu hejnału naszego miasta. Skomponował go kapelmistrz Orkiestry Dętej „Silesiana” Edward Dąbrowski. Zagubiony później zapis odtworzył na podstawie zachowanej melodii Stefan Kunert, dyrektor Szkoły Muzycznej. Tę melodię w 1997 r. Tadeusz Nestorowicz przearanżował na prośbę Henryka Kwiatkowskiego, ówczesnego wiceprezesa Towarzystwa Miłośników Dzierżoniowa i Mateusza Cegiełki, przewodniczącego Rady Miejskiej. Hejnał został nagrany na płytę CD w Studio PR Wrocław. Po raz pierwszy utwór w nowej wersji Tadeusz Nestorowicz zagrał z wieży ratusza w kwietniu 1998 r. i od tego czasu hejnał odtwarzany jest do dzisiaj - właśnie w takim brzmieniu.

W 2010 r. Tadeusz Nestorowicz miał poważny wypadek. W biały dzień, zaledwie 500 metrów od domu, na przejściu dla pieszych przejechał muzyka pijany kierowca. Nie zatrzymał się i ciągnął go pod samochodem ponad 100 metrów. Gdy wreszcie się zatrzymał, pierwsze zapytanie poszkodowanego brzmiało: „Co się stało z moją trąbką?” Gdy mu ją podali, pocałował ją i włożył sobie pod głowę…

W 2012 r., po 18 miesiącach przerwy w działalności muzycznej spowodowanej wypadkiem, powrócił do życia jazzowego nagraniem autorskiej płyty „Nadzieja”. Jako zawodowy muzyk wiele koncertuje w kraju i za granicą. Zawsze jednak znajduje czas na odwiedziny swojego rodzinnego miasta i rodziny, która mieszka w Dzierżoniowie. W czasie każdej wizyty obowiązkowo odwiedza grób swoich rodziców.

Tadeusz Nestorowicz jest dziś mieszkańcem Wrocławia, ale - jak mówi - jego serce należy do tego pięknego zakątka, jakim jest Dzierżoniów. Pytany na koncertach w kraju i za granicą o pochodzenie zawsze i wszędzie odpowiadał, że jest z Dzierżoniowa. Podczas głośnego już koncertu w Jazz Caffe Pegaz DOK w lutym 2017 r. wyznał publiczności na zakończenie: „Kocham Dzierżoniów, bo to moje miasto”. Wieloletnie zaangażowanie w rozsławianie dobrego imienia miasta na świecie daje podstawę do nadania Panu Tadeuszowi Nestorowiczowi Honorowego Obywatelstwa Dzierżoniowa w trakcie sesji Rady Miejskiej.

Polecane informacje:

  • Kilkadziesiąt starych pieców mniej

    39,5 tys. zł – tyle pieniędzy trafi do mieszkańców Dzierżoniowa, którzy w ubiegłym roku wymienili swoje stare, węglowe piece na nowe, bardziej przyjazne środowisku. Dzierżoniów...

    Czytaj dalej
  • W twojej rodzinie występuje problem przemocy domowej lub uzależnień? Szukasz pomocy dla kogoś znajomego lub bliskiego będącego ofiarą przemocy domowej? Skorzystaj z bezpłatnego, lokalnego telefonu zaufania 883-993-525. Dowiesz się, gdzie i na jakie wsparcie możesz liczyć w Dzierżoniowie.

    Przemoc domowa, uzależnienia? Zadzwoń na lokalny telefon zaufania

    W twojej rodzinie występuje problem przemocy domowej lub uzależnień? Szukasz pomocy dla kogoś znajomego lub bliskiego będącego ofiarą przemocy domowej? Skorzystaj z bezpłatnego,...

    Czytaj dalej
  • W ramach programu „Aktywne wsparcie” rozpoczęły się w dzierżoniowskim OPS-ie zajęcia Psychoedukacyjnej Grupy Wsparcia dla Kobiet z Doświadczeniem Przemocy i Współuzależnionych. Można jeszcze do niej dołączyć. Zajęcia prowadzi psycholog Joanna Pawlak.

    Grupa wsparcia dla kobiet dotkniętych przemocą i współuzależnieniami

    W ramach programu „Aktywne wsparcie” rozpoczęły się w dzierżoniowskim OPS-ie zajęcia Psychoedukacyjnej Grupy Wsparcia dla Kobiet z Doświadczeniem Przemocy i Współuzależnionych....

    Czytaj dalej
  • Dobiega końca rewitalizacja parku im. Janusza Kusocińskiego

    Jak zmienia się park im. Janusza Kusocińskiego

    - To jeszcze nie jest efekt końcowy, ale zmiany są już widoczne. Pielęgnacja istniejącej zieleni, dużo nowych nasadzeń, wyremontowane ścieżki i alejki, nowa "mała architektura"....

    Czytaj dalej

Kalendarz wydarzeń

p w ś c p s n
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31

Nadchodzące wydarzenia

Brak nadchodzących wydarzeń

Galerie zdjęć Dzierżoniowa

Pogoda

DzisiajCloudy-1°C