Dzierżoniów

Najtrudniejsze to opanować sztukę hamowania. Gdy ma się pod każdą ze stóp cztery kółka, wystarczy chwila, by pokochać prędkość, wiatr we włosach i to uczucie wolności, które daje jazda na rolkach. 

Łukasz, który jeździ już od 3 lat, twierdzi, że na rolkach bardzo łatwo się zapomnieć. – Kiedyś zaszalałem i nie wiem w jaki sposób, ale potknąłem się na równej drodze. Dosłownie wyrzuciło mnie w świeżo zaorane pole. Na szczęście lądowanie było całkiem miękkie – opowiada. 

Kinga i Gabrysia aż takim szaleństwom się nie oddają. Mieszkanki Nowizny na rolkach stawiają dopiero swoje pierwsze kroki. Zapytane jednak, jak im idzie, pokazują obdarte łokcie i kolana. Aż trudno uwierzyć, że jazda na rolkach sprawia im przyjemność. Żadna się jednak nie poddaje. 

Trasa z Dzierżoniowa przez Nowiznę do Włók każdego popołudnia, gdy tylko pogoda na to pozwala, pełna jest rolkarzy. Jeżdżą wszyscy – młodzież, dorośli, nierzadko całe rodziny, a bywają również emeryci. Trasa jest dość łatwa i jak na lokalne warunki, w miarę bezpieczna. Na ul. Nowowiejskiej od Lidla w stronę Dolnego Dzierżoniowa nie ma zbyt dużego ruchu, a asfalt jest dość przyzwoity. Przez Nowiznę także da się swobodnie przejechać. Rolkarze spore pole do popisu mają zwłaszcza na nowym odcinku drogi przy tamtejszym cmentarzu. Trudności pojawiają się za to przy pałacu. Warto jednak podjąć wysiłek i przebrnąć przez fragment dziurawego asfaltu, bo niewiele dalej, po przekroczeniu drogi wojewódzkiej Dzierżoniów-Świdnica, czekają 2 km gładkiej, szerokiej i niemal pustej drogi aż do Włók. To tu rolkarzy jest najwięcej. Przyjeżdżają z pobliskich miejscowości głownie samochodami. Jest to jedno z niewielu miejsc, gdzie można swobodnie oddać się zabawie na 8 kółkach. 

Z tej trasy często korzysta pan Piotr oraz pan Ryszard z córką. Spotkać można tu również parę, Agnieszkę i Krzyśka. – To nasza ulubiona trasa. W okolicy nie ma zbyt dużego wyboru miejsc, gdzie można jeździć na rolkach. Korzystamy czasem z nowej drogi prowadzącej z dzierżoniowskich osie-dli do Uciechowa, żałujemy jednak, że nie ma ona asfaltowego połączenia z samą wioską – mówi Agnieszka. 

Dobrze jeździ się także między Włókami a Uciechowem, no i oczywiście po ścieżce rowerowej z Pieszyc do Dzierżoniowa. Wszystkie te miejsca wypróbował Paweł, który specjalnie na rolki przyjeżdża aż z Ostroszowic. – Każda z tych tras ma swoje zalety, ale łączy je jedna wspólna wada: są za krótkie i brakuje połączeń między nimi – ocenia. Chodzi na przykład o niedawno powstałą ul. Strefową w Dzierżoniowie, gdzie rolkarze korzystają z wyasfaltowanego odcinka chodnika. Z każdej strony prowadzi do niego jednak betonowa kostka brukowa. – Jazda po takiej nawierzchni nie jest ani przyjemna, ani bezpieczna. Uważam, że zmarnowano w ten sposób potencjał tego miejsca – dodaje Paweł. 

Być może kiedyś projektanci dróg i włodarze okolicznych gmin zauważą potrzebę tworzenia ścieżek dostosowanych do potrzeb rolkarzy, tak jak powoli staje się to w przypadku ścieżek rowerowych. Moda na rolki kwitnie i nic nie wskazuje na to, by miało się to zmienić. 

Rolkarze ziemi dzierżoniowskiej stanowią coraz liczniejszą grupę. Niedawno powstała nawet strona internetowa www.rolki-ddz.webnode.com

Joanna Żurawska Dzierżoniowski Tygodnik Powiatowy